| Milcząca Chryzantema, opuszczona chata Jeszcze dwa lata temu w chacie mieszkała starsza czarownica. Mieszkała w Avebury zupełnie samotnie, opuszczona przez dzieci i przyjaciół. Los jednak napisał jej szczęśliwe zakończenie. Zakochała się w jednym z londyńskich wytwórców mioteł. Opuściła więc swoje rodzinne okolice, pozostawiając po sobie jedynie pustą chatę, której nawet nie zamknęła przed wyjazdem. Okolica chaty już dawno zdążyła zarosnąć sięgającymi pasa chwastami. Zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynek wygląda coraz gorzej i gorzej. Zwłaszcza, że okoliczni pijacy często zaszywają się tutaj, aby spożywać alkohol z dala od swoich żon. W wietrzne dni budynek zdaje się cicho jęczeć, jakby nawołując swoją dawną właścicielkę, dla której przez lata był niemal całym światem. W Milczącej Chryzantemie jest jednak coś niezwykłego. W niewielkim pomieszczeniu, które dawniej było jedynie salonikiem, tuż przy oknie, na niewielkim podwyższeniu zawsze znajduje się bukiet kwiatów. Te zwykle są przywiędłe, ale nigdy nie zupełnie wysuszone. A ci, którzy zaglądają do chaty regularnie mogą zauważyć, że choć zwykle są to róże i chryzantemy, to co jakiś czas zmieniają swój układ i kolor. Jakby ktoś przychodził tutaj, aby je wymieniać.
|
|